Stwierdziłem, że jeśli mam się zmotywować do sprzątania domu, ogarniania mieszkania, zmywania naczyń i innych rzeczy, które wymagają ode mnie wysiłku, muszę wdrożyć zasady grywalizacji do swojej codzienności.
Znalazłem całkiem ciekawą i prostą zarazem metodę dawania sobie punktów w tej grze, zwanej codzienność.
„The Concrete Goals Tracker” w wersji dla freelancerów nadaje się do przystosowania dla każdego, nie tylko wolnego strzelca. Dzięki tej metodzie, opracowanej przez Davida Seah, zamalowujesz prostokąty w odpowiedniej kategorii – 10, 5, 2 i 1 punkt. Każdego dnia zapisujesz ile masz łącznie punktów, a w niedzielę wieczorem (albo innego dnia) rozliczasz siebie z postępów. Oczywiście, im więcej punktów każdego dnia i co tydzień, tym większa nagroda. Możesz ją sobie zafundować samodzielnie.
Aby sprawdzała się u mnie lepiej, potrzebowałem osobnej listy, niż ta proponowana przez autora. Zrobiłem zatem listę, za co mam sobie przyznawać odpowiednią ilość punktów i teraz trzymam się tych wytycznych. Dzięki temu sprzątanie przychodzi mi łatwiej. Możesz się tak motywować też do ćwiczeń fizycznych, nauki, zadań w pracy.
Pewnie niektórzy pokręcą nosem, że to tak jakbym płacił sobie gotówkę za wykonane zadania, czyli skupiał się na materialnej wartość wszystkich zadań. I że nie wolno wszystkiego liczyć, punktować, „kupczyć” obowiązkami. Ale skoro to działa, trzymam się zasad i nie rozpieszczam, a wręcz przeciwnie – to czemu nie?
Grywalizacja jest super! (dla mojego ogniska domowego;)